Biały kruk by autumn
29. Norwegia
– Przecież mówiłam wam tyle razy, żeby ostre przedmioty zawijać w coś miękkiego. Chcesz na tym wylądować czy co?
Joshua z trudem przełknął ślinę.
– N-nie, proszę pani – bąknął, spuszczając wzrok.
– Chcesz jechać do najbliższego ambulatorium godzinę drogi stąd z kombinerkami, nożem albo śrubokrętem sterczącym ci z żeber?!
– Nie, proszę pani.
– Co ty sobie wyobrażasz, Rooney? Nie mamy już czasu na przepakowywanie! – krzyknęła Reznik, po czym z całej siły cisnęła multitool w głąb ładowni, omal nie uderzając Akkie w głowę. – Mam nadzieję, że będziesz pamiętać tę chwilę za każdym razem, gdy będziesz musiał jeść palcami.
Joshua przeklął się w myślach. Trzeba było się jeszcze bardziej spieszyć z pakowaniem.
Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie? by Sayuri7
Obrót [IzuSaku]
Przeznaczenie krąży po orbicie czasu. Zupełnie jak Ziemia wokół Słońca. Ono także powtarza swój cykl.
Organizm Jelly Gorgon przeżywał istny horror, po tym, co mu zgotowało. Bolało ją serce, źgało, czuła niemal wszystkie żyły i przepływającą w nich krew. Źrenice meduzy rozszerzyły się do niebotycznych rozmiarów, jakby sięgnęła po środki odurzające. Jej ciało drżało po wypiciu świństwa, ale z jednej strony, to pomagało, czuła, że jeszcze jakoś żyje. Ból był dobrym znakiem, oznaczał, że wciąż nie stępiła swoich zmysłów. Bezsenna noc doprowadziła ją do stanu niemalże nieużywalności. Meduza westchnęła głośno, to najwyraźniej była cena za ludzkie ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz